biała śmierć
cola
cukier
napoje gazowane
szkodliwość napoi gazowanych
UWAGA! Jak napoje gazowane dewastują Nasz organizm?
8/22/2013
Napotkałam w sieci krótki, ale ciekawy artykuł i musiałam się nim z Wami podzielić...
W ciągu godziny po
wypiciu pozornie niewinnej coli przez nasz organizm przetacza się istne
chemiczne tornado - donosi Nutrition Research Center.
Przez pierwsze 10 minut
od wypicia coli przyjmujemy dawkę cukru równą dziesięciu łyżeczkom.
Mniej więcej tyle wynosi nasze całodobowe zapotrzebowanie na cukier.
Dlaczego zatem nie wymiotujemy, przyjmując naraz aż tyle cukru? Ponieważ
zdradliwie słodki smak "białej śmierci" jest maskowany przez dodawany
do napojów gazowanych kwas fosforowy. (Regulacja kwasowości napojów to
zresztą niejedyne popularne zastosowanie kwasu fosforowego - jest on też
wykorzystywany m.in. do odkamieniania armatury czy odrdzewiania stali.)
Po 20 minutach poziom cukru we krwi znacząco wzrasta, powodując zwiększenie wydzielania insuliny, która transportuje cukier z krwi do komórek. Przytłoczone nadmiarem cukru komórki starają się go zamienić w tłuszcz.
Po mniej więcej 40 minutach system trawienny wchłonął zawartą w napoju kofeinę. Źrenice się rozszerzają, a ciśnienie krwi wzrasta. Następuje zablokowanie receptorów adenozynowych w mózgu, przez co nie odczuwamy senności.
Po 45 minutach organizm intensywnie produkuje dopaminę, stymulując układ nagrody w mózgu. Jest to mechanizm podobny m.in. do działania narkotyków.
Przed upływem 60 minut kwas fosforowy wiąże wapń, magnez i cynk. Duża dawka cukru sprzyja wydalaniu wapnia. Moczopędne właściwości kofeiny sprzyjają szybkiemu wydaleniu owych cennych pierwiastków.
Po mniej więcej 60 minutach nasz układ trawienny uporał się już z katastrofalną ilością cukru. Co więcej, prawdopodobnie wraz z moczem wydaliliśmy już całą wodę, jaka była w coli. A wraz z nią duże ilości wapnia, magnezu, cynku i sodu. Odwodnieni, wypłukani z minerałów i odczuwający spadek cukru stajemy się zirytowani i ospali.
Po 20 minutach poziom cukru we krwi znacząco wzrasta, powodując zwiększenie wydzielania insuliny, która transportuje cukier z krwi do komórek. Przytłoczone nadmiarem cukru komórki starają się go zamienić w tłuszcz.
Po mniej więcej 40 minutach system trawienny wchłonął zawartą w napoju kofeinę. Źrenice się rozszerzają, a ciśnienie krwi wzrasta. Następuje zablokowanie receptorów adenozynowych w mózgu, przez co nie odczuwamy senności.
Po 45 minutach organizm intensywnie produkuje dopaminę, stymulując układ nagrody w mózgu. Jest to mechanizm podobny m.in. do działania narkotyków.
Przed upływem 60 minut kwas fosforowy wiąże wapń, magnez i cynk. Duża dawka cukru sprzyja wydalaniu wapnia. Moczopędne właściwości kofeiny sprzyjają szybkiemu wydaleniu owych cennych pierwiastków.
Po mniej więcej 60 minutach nasz układ trawienny uporał się już z katastrofalną ilością cukru. Co więcej, prawdopodobnie wraz z moczem wydaliliśmy już całą wodę, jaka była w coli. A wraz z nią duże ilości wapnia, magnezu, cynku i sodu. Odwodnieni, wypłukani z minerałów i odczuwający spadek cukru stajemy się zirytowani i ospali.
Ale spokojnie, tym wszystkim objawom można zaradzić... wystarczy kolejna szklanka "orzeźwiającego" napoju.
Pijecie? Dalej chcesz pić?...
4 komentarze
E, ja nie piję już 2 rok. Nic gazowanego ani słodzonego białym cukrem. Do tego stopnia, że jak ostatnio niechcący napiłam się posłodzonej herbaty któregoś zapominalskiego domownika pozostawionej to po prostu nie mogłam znieść smaku słodzonej 4 łyżeczkami herbaty : od słodzonych napojów naprawdę da radę się odzwyczaić.
OdpowiedzUsuńTo prawda:) Mi czasem mąż robi kawę rano, i któregoś razu po wypiciu pierwszego łyka pytam - Posłodziłeś? On się tylko śmieje i mówi, że przez pomyłkę nasypał odrobinkę, bo pomylił ze swoją, ale nawet nie wymieszał...
UsuńNie pije:D i nie chce pić...a na sama myśl o cukrze przechodzącym przez moje gardło aż mnie...
OdpowiedzUsuńNa szczęście nigdy nie byłam fanką takich napojów :)
OdpowiedzUsuń